Malując odrywam się od rzeczywistości, jestem w innym świecie. Czasami są ważniejsze sprawy, ale patrząc na świat maluję w mojej wyobraźni. W każdej pracy chcę przekazać ładunek optymizmu i radości. Mam nadzieję, że to odczuwasz, kiedy na nie patrzysz.
Zaczynałam w pracowni Andrzeja Bielawskiego i Teresy Starzec. Uczyłam się u Jarosława Lustycha – rysunku i malarstwa – u Jacka Ziemińskiego. To tam zdobyłam podstawy i zaszczepiono we mnie pasję. Uczyłam się również u Lecha Żurkowskiego a ostatnio – w Domu Kultury Art-Bem w pracowni pod kierownictwem Pana Krzysztofa Klępki.
W poprzednim roku zaczęła się moja przygoda z akwarelą w pracowni Pani Joanny Malinowskiej. Myślę, że to najtrudniejsza ze wszystkich technik malarskich. Tak mi się podoba lekkość i przejrzystość akwareli, że bardzo chcę nauczyć się nią dobrze posługiwać. Uda mi się, wierzę w to, bo jestem uparta i z natury mam optymistyczne podejście.